"Forgiveness and love
Coz in the end no one loses or wins
The story begins again and again
With forgiveness and love"
*Piosenka*
- Mamo, patrz! - dziewczynka zatrzymała się na chwilkę i swoją chudą rączką wskazała na rosnącą na trawie stokrotkę. - Kwiatuszek.
- Widzę, Skarbie - upewniłam ją.
Lea podeszła bliżej i kucając przed roślinką zerwała ją po czym wróciła z wręczyła mi.
- Do dla ciebie - uśmiechnęła się.
Wzięłam podarek do rąk po czym mocno ją do siebie przytuliłam.
- Dziękuję - powiedziałam.
- A dla taty nic nie masz? - Louis złapał ją od tyłu i zaczął gilgotać.
Mała zaczęła piszczeć, a po chwili cała czerwona od śmiechu siedziała na barana u taty.
- Tobie mogę dać buziaka - powiedziała swoim cieniutkim głosikiem.
- Okej - odparł zadowolony.
Lea objęła głowę bruneta swoimi rączkami i głośno cmoknęła go w policzek. Wyglądali razem tak słodko. On, jak zwykle uśmiechnięty od ucha do ucha ubrany był w obcisłe dżinsowe rurki i kolorową koszulkę w paski. Z jego oczu aż biło miłością do małej istotki, którą trzymał rękach. Biała, zwiewna sukieneczka idealnie eksponowała ciemną karnację Lea, a różowy sweterek nieco ją ogrzewał gdyż wieczór był chłodnawy. Swoje gęste, kruczoczarne włosy związane miała w dwa figlarne kucyki co tylko dodawało jej uroku. Patrząc tak na nich wiedziałam, że mam przy sobie dwa największe skarby. Nie powstrzymałam się i podeszłam do niech obdarowując ich soczystym buziakiem w policzek. O ile Lou był zachwycony do Leanne już nieco mniej.
Szliśmy powoli alejką po parku, który znałam doskonale. Przebywałam w nim od dzieciństwa. To tutaj pierwszy raz zdarłam kolano, to tutaj bawiłam się na placu zabaw z Kate i Emmą i to tutaj spacerowałam z Louisem w grudniowe wieczory. Chyba należy też wspomnieć, że to w tym parku dałam kosza Zayn'owi i właśnie przy tej drewnianej ławeczce, którą mijaliśmy widziałam go po raz ostatni. Pamiętam jak dziś: jego twarz zalana łzami, blada i poobijana. Stał tam oświetlany jedynie blaskiem latarni. Ze smutkiem w oczach patrzył jak odbiegałam. Nieraz zastanawiałam się coby było gdybym wtedy nie odbiegła, nie zostawiła go. Może by żył? A może nie? Może to z nim wychowywałabym teraz Leanne? Te pytania co jakiś czas przychodziły mi do głowy, jednak za każdym razem dochodziłam do wniosku, że tak musiało być i że przecież jestem szczęśliwa z Lou.
Naszym celem był cmentarz. Przekroczyliśmy potężną, żelazną bramę, a naszym oczom ukazały się setki małych nagrobków. Zatrzymaliśmy się przy płycie wykonanej z ciemnego marmuru. Z bólem wpatrywałam się na złote napisy. To była jedna z tych chwil kiedy każdy, nawet Mała pogrążony był w zupełnej ciszy.
- A tatuś lubi jak go odwiedzamy? - zagadnęła nagle Lea.
- Tak, bardzo to lubi - odparł Louis uśmiechając się do trzylatki.
Mała miała dwóch tatusiów. Jeden był tutaj z nią, a drugi opiekował się nią z nieba. Obu kochała.
Staliśmy we trójkę, lekki wiatr muskał nasze policzki. z trudem pohamowałam łzy wspominając uśmiechniętą twarz Zayna. Cała historia sprzed ostatnich trzech lat wiele mnie nauczyła. Przekonałam się, że życie nie jest takie proste. Wystarczy jeden nieodpowiedni ruch, a wszystko leci w gruzach. Jedno małe potknięcie może zadecydować o reszcie życia. Jeden nieszczęśliwy wypadek może je bezpowrotnie zmienić. Dotarło też do mnie, że o sile miłości nie decyduje to jak długo się ze sobą jest, ale to ile jest się w stanie dla siebie poświęcić oraz ile jest się w stanie wybaczyć swej drugiej połówce. Przejeżdżając dłonią po złotych napisach wyobraziłam sobie jak szczęśliwy musi być Zayn patrząc na to, jak świetnie daję sobie radę.
- Kocham cię, Zayn - wyszeptałam cicho.
Złożyłam na marmurowej płycie pocałunek i stanęłam obok Louisa. Ten popatrzył na mnie z czułością i splótł nasze palce. Lea stała i kołysała się to w lewo to w prawo.
- To co, zbieramy się? - spytałam.
Dwójka pokiwała głową na znak zgody. Wtuleni w siebie opuściliśmy cmentarz i kierowaliśmy się w stronę domu. Dom - jak to pięknie brzmi. Byłam z siebie dumna, że zebrałam siły i pokazałam wszystkim, że pomimo młodego wieku jestem w stanie wychować dziecko i zająć się domem. Oczywiście nigdy nie udałoby się bez Louisa.
Cóż, pewnie chcecie wiedzieć co dzieje się u reszty? Co stało się z One Direction? Zespół został rozwiązany po śmierci Zayna. Chłopcy stwierdzili, że bez niego One Direction nie istnieje. Zagrali pożegnalny koncert i przez około rok unikali mediów. Każdy na swój sposób godził się ze stratą przyjaciela. W dodatku oczekiwano na narodziny nowego członka rodzinki. Louis i Olivia zamieszkali ze sobą i z drobną pomocą cioci Evy i rodziców chłopaka zaczęli samodzielne życie. Niall także dojrzał, aby zrobić kolejny krok w swoim życiu i poprosił Kate, aby została jego dziewczyną. Zgodziła się. Są parą już ponad dwa lata i nie wiedzą o Bożym świecie. Gołąbeczki... A Liam? Liam chyba najbardziej z całej piątki przeżył tragiczny wypadek Zayna i przez długi czas nie mógł się pozbierać. Zerwał z dziewczyną, zaszył się gdzieś w Szkocji i przez sześć miesięcy się nie odzywał. Gdy wrócił razem z Louisem założyli frimę i są teraz znanymi producentami muzycznymi. Harry, jak to Harry rzucił się w wir imprezowania, ale to właśnie on jako jedyny nie porzucił występowania na scenie i od czasu do czasu śpiewa w jakiś klubach, czy na koncertach charytatywnych. Każdą wolną chwilę poświęca Leannne, która stała się oczkiem w głowie wujka.
To chyba tyle. Jak widzicie życie chłopców się zmieniło, ale najważniejsze, że ich przyjaźń tego nie zrobiła. I choć One Direction nie istnieje na scenie to myślę, że nadal trwa w sercach wiernych Directioners....
"I can't tell you what the future holds
Or how to live
All i know is what feels right lights up my life again and again"
Witajcie po raz ostatni! To już epilog, czyli krótko mówiąc ostatnia notka na tym blogu ;c Przykro mi, ale cieszę się też, że udało mi się wszystko doprowadzić do końca. Najważniejsza rzecz: DZIĘKUJĘ! Dziękuję Wam, że wytrwałyście całe dwadzieścia rozdziałów, tak chętnie komentowałyście i czytałyście moje wypociny. Jestem Wam niezmiernie wdzięczna za wszystko i żadne słowa tego nie wyrażą. Kocham Was, jesteście niesamowite <33 Najlepsze czytelniczki pod słońcem :**
Tak na koniec małe podsumowanie. Opowiadanie "Over Again" kończymy (nie wliczając epilogu) na:
- 52052 wyświetleniach,
- 1169 komentarzach,
- 84 obserwatorach.
Myślę, że to naprawdę dużo i DZIĘKUJĘ Wam niezmiernie!!!
No i jeszcze mam do Was małą prośbę. To już koniec, więc pomyślałam, że fajnie byłoby podzielić się refleksjami na temat opowiadania. Napiszcie proszę w komentarzu jakie uczucia w Was wzbudziło, którzy bohaterowie się Wam spodobali, którzy mniej ;)
Oficjalnie też mogę Was zaprosić na moje nowe opowiadanie. Liczę na to, że choć część z Was będzie je regularnie odwiedzać "You're My Own Drug"
Buziaki :**
P.S - wszelkie pytania do bohaterów piszcie w komentarzach, bo w CH. A coś mi się nie wyświetlają :) a w zakładce bohaterowie umieściłam zdjęcie Leanne :*
Weź zostań pisarką *o* bd kupować twoje książki :D haha. zawaliście piszesz, pozazdrościć talentu . ♥
OdpowiedzUsuńCzytając to wzruszyłam się ...
OdpowiedzUsuńO mało co się nie popłakałam... :c Twoje opowiadanie było po prostu mega ! Słowa nie zdołają opisać, jaka cudowna była ta historia. Tak łatwo nie pozbędę się jej z serca :D
OdpowiedzUsuńCóż.. nie wiem co jeszcze dodać. Masz wielki talent i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział na Twoim drugim blogu :)
Ciężko jest mi rozstawać się z tym blogiem, ale jak mus to mus.
Życzę Ci jak najlepiej i pisz dalej ! <3
Zapraszam do siebie:
true-friendship-with-1d.blogspot.com
Pozdrawiam
Veronica ~
Wzruszyłam się. :'( Autentycznie się wzruszyłam! Bardzo podoba mi się epilog, ale jest jedno jedyne ale- to już koniec. :(
OdpowiedzUsuńMoże nie czytałam tego opowiadania od początku, ale tak czy inaczej przyzwyczaiłam się do niego. :( Uwielbiałam je. Jednak cieszę się, że wszystko potoczyło się dobrze. :)
Bardzo żal mi było Liama, kiedy opisane było, co robił po śmierci Zayna. :(
Będę czytać następne opowiadanie. :)
Pozdrawiam!
Kaśka :)
Rany boskie jaki wyciskacz łez:( Rozpłakałam się. Jest mi strasznie smutno że to koniec, bo uwielbiałam to opowiadanie. Strasznie się związałam z bohaterami, najbardziej chyba z Olivią, Louisem i Zaynem. Smutne jest to że Zayn odszedł, ale dobrze że to tylko opowiadanie.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ułożyli sobie jakoś życie po jego stracie.
Oczywiście zaglądnę na nowego bloga:), pozdrawiam Asiek:*
bardzo sie ciesze że właśnie tak zakończyłaś opowiadanie..lepszego zakończenia nie mogło być :**
OdpowiedzUsuńblog? ja nadal nie moge sie nadziwić że masz 13 lat, a juz tak genialnie piszesz, masz taką świetną wyobraźnie, idelanie dobierasz słowa i tyle wiesz o różnych rzeczach.. jestes niezwykła. xx może kiedys cos jeszcze napiszesz mam ? :)
te opowiadanie zostaje u mnie zapisane w "blogach przeczytanych" abym mogła do niego zaglądac, czytac i wspominać, bo tyle emocji przy nim było...
wspaniałe, pozdrwiam ciepło. xx
Klaudia CityLondon
Jezu Klaudia tylko nie to:C Nie umiem w to uwierzyć, że to już koniec. Mam bardzo dużo wspomnień z tym opowiadaniem. Do końca życia będę Ci wdzięczna, że pisałaś te opowiadanie. I chociaż teraz płacze pisząc to i myśląc o tym, że to koniec to zawsze będę z uśmiechem wspominać słowa " Over Again". Byłaś moją idolką od kiedy to czytam i wiem, że dalej nią będziesz. Moje łzy się nie liczą, liczy się to szczęście ze słów "and all this little things. Na zawsze zapamiętam tego bloga i na zawsze będę pamiętać jaką wspaniałą osobą jesteś. ZA wszystko Ci dziękuje. Kocham Cię:***
OdpowiedzUsuńNie mogłam powstrzymać łez gdy czytałam rozdziały o śmierci Zayn'a i ten epilog. To jak piszesz jest godne podziwu. Niewiele jest aż tak świetnych opowiadań w internecie i cieszę się, że mogłam trafić akurat na te i je przeczytać. Bo dla każdego to powinien być zaszczyt czytać tak fenomenalne opowiadanie. No i w tym momencie zabrakło mi słów jak mogę jeszcze cię pochwalić mogę tylko dodać: KOCHAM CIĘ i chyba to wystarczy żeby wyrazić moją opinię. Natalia xxx (@talka1236 - mój twitter)
OdpowiedzUsuńPiękne zakończenie:) dzieki za wszystko. Za te oczekiwnia na kazdy rozdział i te cudowne historie!
OdpowiedzUsuńA więc....
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! Nie mogę uwierzyć, w to, że TEN rozdział jest ostatnią notką na blogu. Nie wierzę.
Jak wspominałam już kilka tysięcy razy jest to najlepszy blog pod słońcem, napisany tak wspaniale, że awww ♥
Wspominałam, że dzięki niemu uwierzyłam w siebie i stworzyłam mojego bloga? Nie? No to już wspomniałam.
Czytając pierwszy, może drugi rozdział pomyślałam sobie.
"Kaśka, tyle ludzi daje sobie radę z prowadzeniem bloga. Spójrz na ten. Świetny wygląd, świetni bohaterowie, świetny pomysł. Dlaczego ty masz sobie nie poradzić?" Tego samego dnia założyłam TLoA i wiesz co? Nie żałuję. I strasznie Ci dziękuję! ♥
Zakończenie piękne, idealne, perfekcyjne. Lea, jakie to piękne imię! hahaha xD
Olivia była naprawdę wspaniałą postacią na blogu. Zdecydowanie moja faworytka.
Louis... zadziwiał mnie czułością i miłością jaką okazywał dziewczynie.
Zayn. Trochę szalony. Jednak dzięki niemu opowiadanie było jeszcze ciekawsze, pełne emocji i trudnych wyborów.
Harry. NO I TAKI HARRY MI SIĘ PODOBA! A nie jakieś flaki z olejem, flegmatyczny czy jeszcze coś. Jego ostre słowa, podejście do życia i wg. Zdecydowanie zakochałam się w tej postaci.
Liaś. Liaś bardzo spokojnie się zachowywał, jak na Lias'ia przystało. Taki tatuś. ♥
Niall. Kochany głodomorek! ♥
Postacie Emmy i Kate mimo, iż słabo poruszone miały w sobie to coś. I ty dobrze wiesz co. Kate taka szalona, a Emma zupełnie inna. Idealna pod każdym względem, spokojna, elegancka, kulturalna. Dokładnie taka, jaką przez całe życie moja mama chciała mnie zmienić. (zdanie dosyć dziwnie może zabrzmieć, ale chodziło o to, że niczym perfekcyjna pani domu, jeśli zrozumiesz) Niestety nie udało jej się ;)
Rozpisałam się jak głupia, jednak naprawdę chcę Ci podziękować, bo uwielbiam tego bloga całym sercem i zdania nie zmienię. Oczywiście będę wpadać na Twojego drugiego bloga.
Nie zostało mi nic innego, tylko zaprosić Cię do mnie oraz życzyć weny, abyś pisała tak wspaniale, jak piszesz teraz, a nawet jeszcze lepiej! :)
Pozdrawiam ~Kate
http://toloveoveragain.blogspot.com/
Brak mi słów.! To co napisałaś to chyba najpiękniejsze coś co mogłabym przeczytać. Jesteś genialna twoje pomysły po prostu woow. Masz niesamowity talent korzystaj z niego.
OdpowiedzUsuńBRAK MI SŁÓW DO OPISANIA JAKIE MAM UCZUCIA. ! ♥
Muszę przyznać ,że lepszego Epilogu nie czytałam. Teraz płaczę jak głupia, że to koniec takiego wspaniałego opowiadania ;)Przyznaję też ,że twój blog jest jednym z nielicznych ,których adres(chyba tak to się nazywa xd) znałam na pamięć.Dobrze ,że już piszesz kolejne opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńKur... zaczęlam ryczec, no zwyczajnie placze. Mowi się, ze się ryczy, tylko, aby komus bylo milo, ale ja teraz serio placze. Tak mi smutno, ze opowiadanie się konczy... nie umiem nic pisac, bo lzy zalewaja mi twarz. Takie piekne opowiadanie, od tak cudownej osoby. Kurde,teraz serio wyobrazam sobie, ze Zayn nie zyje, mysle, ze jestem wTwoim cudownym świecie, Który się konczy...
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie jak to zakończyłaś *.*
OdpowiedzUsuńMoże nie jest to do końca szczęśliwe zakończenie bo Zayn nie żyje, ale całe opowiadanie jest genialne.
Masz talent do pisania c;
onlyyouharrystyles.blogspot.com
To opowiadanie było wspaniale. Płaczę. Super je zakończyłaś.
OdpowiedzUsuńChyba zaczne czytać od poczatku bo nie sie bardzo podoba ten epilogg.. jest fajnyy podoba mi się ale szkoda ze Zayn nie zyjee.. Czytając to rozpłakałam sie ... poprostuu.. Kocham ten blog !!!!.. ♥
Cudowne, nie mogłam się doczekać epilogu. Szkoda trochę, że to koniec, ale przecież masz jeszcze jedno opowiadanie. Opowiadanie jest zajebiaszcze ;D Tylko szkoda, że Zayn już nie żyje. Masz talent *.*
OdpowiedzUsuńPrzepiękny epilog. Po prostu brak mi słów. Mogę Ci tylko powiedzieć, że masz wielki talent i już czytam Twoje drugie opowiadanie. Pozdrawiam i życze szczęścia w dalszym pisaniu <333
OdpowiedzUsuńPłaczę... Szkoda, że to koniec, bo uwielbiam ten blog. Pisz szybko kolejne opowiadanie.
OdpowiedzUsuńNo naprawdę epilog masz dowalony, żeby nie przekląć, a podkład muzyczny perfekcyjny. Może i się nie popłakałam, ale łzy w oczach co chwilę mi wirowały i musiałam unosić głowę w górę, by się nie rozpłakać. Widzisz, co ze mną zrobiłaś:D Ja wiedziałam, że tak to się skończy, przypuszczałam, ale i tak wzbudziło to we mnie sporo emocji;)
OdpowiedzUsuńCieszę sie, że Olivia i Lou są razem, ich mała jest zapewne podobna do Zayna:)
Zespół się rozwiązał. Nie było innego wyjścia, jestem pewna, że gdyby to stało stało się naprawdę, to też by tak postąpili...
Talent, tAlent i jeszcze raz talent;) Nie przestawaj pisać!!!!:) Życzę ci weny w kolejnym opowiadaniu i oby się spisało tak dobrze jak to!
Pozdrawiam;**
Popłakałam się na samą myśl , że to już koniec.Ten blog był wspaniały. Było w nim tyle emocji .Mam nadzieję że nie długo dostaniemy link do twojego nowego bloga . Zapraszam do siebie : http://koffyou.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNie potrafię nic wymyślić, więc napiszę zwykłe DZIĘKUJĘ ♥
OdpowiedzUsuńZa całe opowiadanie.. Za każdą scenę.. Za każdą postać.. Za każde słowo.. Za każdą Literkę.. Za Poświęcenie.. Za wszystko !
DZIĘKUJĘ ! ♥
Kocham ten blog płakałam gdy Zayn odszedł i też przy Epilogu ♥ O tym blogu nigdy nie zapomnę ♥
OdpowiedzUsuńNOMINOWAŁAM CIĘ DO LIBSTER ADWARD : 3 WIĘCEJ TUTAJ ---> http://one-direction-blog-belive-in-magic.blogspot.com/p/blog-page.html
OdpowiedzUsuńA więc wiele dziewczyn pisze teksty "prawe się popłakałam". Ja powie tyle: jeszcze nigdy w życiu tak nie ryczałam przy żadnym opowiadaniu, książce czy filmie. Gdy Zayn umierał nie mogłam się powstrzymać.. poprostu zanosiłam się od płaczu. To było tragiczne ale opisane w taki sposób, że się wczułam w to opowiadanie i przeżywałam to jakby mnie to dotyczyło. potem w nocy spać nie mogłam bo jak tylko sobie o tym przypomniałam łzy same zaczęły mi napływać do oczu. Cieszę się, że Louis wybaczył Olivii i zaopiekował się nią i dzieckiem. Zayn napewno by się cieszył z takiej córeczki.. No nie mogę..na samo wspomnienie Zayna płaczę..Sama widzisz jak to opowiadanie na mnie działa i pewnie nie tylko na mnie.. Będę do niego wracać na pewno jeszcze wiele razy, bo to jedna z najlepszych lektur jaką kiedykolwiek miałam okazję czytać.. Masz wielki talent. I życzę ci powodzenia w dalszej twórczości <3
OdpowiedzUsuńTwój blog bardzo mną wstrząsnął. Nigdy takiego opowiadania nie czytałam w sensie nie czytałam tak wzruszającego i tak cudownego. Dlaczego musi to już być koniec? Przywykłam już do codziennego sprawdzania czy nie dodałaś czegoś nowego. Życzę ci takiego samego sukcesu na nowym blogu albo nawet większego Olka <3
OdpowiedzUsuńTo jest najlepsze opowiadanie jakie czytałam, a czytałam ich dużo codziennie sprawdzałam czy czegoś nie dodałaś. Nawet nie wiesz jak chłonęłam każde twoje słowo tutaj, wiele razy chciało mi się płakać, czasem uśmiech sam przychodził mi na twarz. Szkoda, że to już koniec przywiązałam się, mam nadzieje, że drugie opowiadanie dorówna pierwszemu, lub będzie jeszcze lepsze. Kocham Cię normalnie *.*
OdpowiedzUsuńCudowne..
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że w epilogu okaże się, że Niall będzie z Kate! Wiedziałam! :D
Nie wiem jak ja wytrzymam bez tego opowiadania :c to najlepsze jakie kiedykolwiek czytałam.. Mam nadzieje, że nowy blog będzie równie dobry jak ten choć wydaje mi się to niemożliwe..
Klaudia.. nic tylko Ci pogratulować :)
To jest najlepsze opowiadanie jakie czytałam, a czytałam ich dużo codziennie sprawdzałam czy czegoś nie dodałaś. Nawet nie wiesz jak chłonęłam każde twoje słowo tutaj, wiele razy chciało mi się płakać, czasem uśmiech sam przychodził mi na twarz.Masz talent i nic tylko pogratulować :)
OdpowiedzUsuńCudowne <3 Jesteś najlepsza! ;)
OdpowiedzUsuńprzy pierwszym opowiadaniu płaczę. Boskie. Fantastyczne. Nie da sie tego wyrazić w słowach.
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJE ZA TE CHWILE KTÓRE MOGŁAM SPĘDZIĆ NA CZYTANIU TAK WSPANIAŁEGO OPOWIADANIA < 3
OdpowiedzUsuńJUĆKA
Szkoda,że kończysz:c.Takie super opowiadanie.Jak będziesz chciała to wejdź na mojego bloga http://closeeyesdreams.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite opowiadanie.Szkoda,że kończysz.Piszesz naprawdę niesamowicie.
OdpowiedzUsuńBoże Boskie! szkoda tylko że Zayn umarł :(
OdpowiedzUsuńAle naprawdę jestem pod wrażeniem Super dziewczyno! :*