"When the rain
Is blowing in your face
And the whole world
Is on your case
I could offer you
A warm embrace
To make you feel my love"*
Spacerowałam jak zwykle po zaludnionych uliczkach Londynu. Zaglądałam przez okno na wystawy niektórych sklepów. Podziwiałam śliczne sukienki i jeszcze piękniejsze buty. Tak bardzo chciałabym aby kiedyś było mnie na takie stać. Z westchnieniem pożegnałam perłowe szpilki mojego ulubionego projektanta i ruszyłam dalej. Szłam zastanawiając się co z sobą zrobić. Nudziłam się. No bo co miałam robić? Siedzieć w domu i gnić przed komputerem - to nie mój sposób na spędzanie wolnego czasu, a z Louis'em byłam umówiona dopiero na godzinę czternastą. Włócząc się jeszcze kilkanaście minut w końcu postanowiłam wrócić do domu. Miałam wyczucie. Gdy tylko otworzyłam drzwi usłyszałam donośny krzyk ciotki.
- Dziewczyno patrz co zrobiłaś!!!
- Przepraszam, skąd miałam wiedzieć, że to może wybuchnąć?! - próbowała się tłumaczyć.
- No nie wiem! Może myśląc?! - krzyczała. - Ale czego ja od ciebie oczekuje. Przecież ty najpierw robisz, potem myślisz.
Zdejmując tylko buty od razu wparowałam do kuchni.
- Co. Się. Tu. Stało? - zapytałam.
Moim oczom ukazała się pomarańczowa kuchnia i ciocia. Dokładniej mówiąc wszystko było upaprane sokiem marchewkowym. Nawet okulary i włosy Evy. Wszystko. Ledwo co powstrzymałam się od wybuchu śmiechem.
- Dziecko, naucz się używać głowy! - narzekała.
- Matko! Zrozum to nie było specjalnie!!! - Kate tupała nogami jak małe dziecko.
- Tak i niespecjalnie o mało co nie spaliłaś kuchni kilka tygodni temu, niespecjalnie zostawiłaś wodę odkręconą w kranie, niespecjalnie wpadłaś na pomysł rzucania z balkonu balonami z wodą, niespecjalnie wylałaś na Emmę swoje farby. Wszystko niespecjalnie, ale przez twój brak myślenia. - ciotka usiadła na krześle chwytając się za mokrą głowę.
Wkroczyłam do akcji:
- Dobra, już przestańcie, Kate przeprosiła.
Zaczęłam ciągnąc dziewczynę za sobą. Jednak ona uparcie wyrwała swoją rękę.
- Zostaw mnie! A ty mamo posłuchaj: Jeśli ci się nie podoba to jaka jestem to ja wcale nie muszę tu mieszkać. Mogę przeprowadzić się do taty i to zrobię!!! Nie będziesz mnie oceniać, bo sama nie jesteś lepsza!!!
Wydarła się, a w jej oczach pojawiły sie łzy. Potem warknęła jeszcze i pobiegła na górę. Ja sama nie wiedziałam co robić. Najpierw podeszłam do cioci. Widać, że Kate zrobiła jej przykrość.
- Proszę. - podałam jej chusteczkę do wytarcia twarzy.
- Dzięki. - zaczęła obmywać swoje usta i oczy.
- Przejdzie jej. To po prostu taki wiek. - próbowałam ją pocieszać. Bez skutku.
- Nie Olivia. To nie wiek. Ani ty, ani Emma nie byłyście takie. Kate już po prostu taka jest. - westchnęła i poszła na górę porozmawiać z młodą.
Ja w tym czasie posprzątałam kuchnię i ugotowałam obiad, bo wiedziałam, że ciocia nie będzie miała dziś do tego głowy. Przy okazji zabiłam nudę.
*
- Hej, Lou. - usłyszałem jej głos w słuchawce.
- Cześć, jak się ma mój Skarb? - zapytałem.
- Hih, skarb to nie wiem ,ale ja dobrze. - odpowiedziała lekko zawstydzona.
- Oj musisz być zawsze taka skromna. No nieważne. Chciałem ci powiedzieć, że możesz przyjść do domu mojego i chłopaków pół godzinki później, bo jestem na zakupach i się nie wyrobię. Niall wyżarł wszystko z lodówki i nie mamy co jeść. - wytłumaczyłem się.
- Aha, dobra. To będę na 14.30. - powiedziała.
- No to jesteśmy umówieni. - zaśmiałem się.
- Umówieni, pa. - pożegnała się.
- Pa, już tęsknię. - wyłączyłem się.
Zabrałem się za robienie zapasów. Pakowałem do wózka wszystko co się dało: chipsy, wędliny, żelki, mrożone pizze, kilka napojów.
*
Było kilka minut po w pół do trzeciej kiedy zapukałam do drzwi ogromnego domu, w którym mieszkał mój chłopak. Achh... chłopak - jak to fajnie brzmi. Oficjalnie byliśmy w związku, chociaż i tak utrzymywaliśmy wszystko w tajemnicy. No bo po co się tym chwalić? No, mało ważne.
Liczyłam, że otworzy mi Louis. Jednak ku mojemu zaskoczeniu w drzwiach zastałam Zayn'a. Uśmiechnął się na mój widok i powiedział:
- Cześć Olivia. Dawno się nie widzieliśmy.
- Cześć, jest Louis? - zapytałam nieco zmieszana.
- Nie, ale na pewno zaraz będzie. Pojechał na zakupy. - odpowiedział.
- Aha, to ja przyjdę później. - miałam już iść kiedy chłopak chwycił mnie za rękę.
- Poczekaj. Lou zaraz będzie. Wejdź. - zaprosił mnie do środka.
Trochę zawstydzona się zgodziłam. Weszłam do domu. Tam Zayn odebrał ode mnie płaszczyk i zaprowadził do kuchni. Była przestronna. Beżowe ściany i kafelki idealnie kontrastowały z ciemnobrązowymi meblami. Usiadłam na jednym z krzeseł i przy stole i zaczęłam potwornie się denerwować. Nie wiem z jakiego powodu, ale w obecności Zayn'a czułam się strasznie krępująco. Kompletnie nie wiedziałam co powiedzieć. W końcu wydukałam z siebie kilka słów:
- Jesteś sam w domu?
- Emm, tak. Niall jest u znajomych, Harry był na imprezie, a Liam właśnie szuka Harry'ego. A ja jestem w domu i czeka aż sam przyjdzie. - powiedział. - Napijesz się czegoś?
- Wodę poproszę. - odparłam.
Czułam jak się rumienię. Zayn mnie po prostu zawstydzał. Ta jego nonszalancja oraz styl sprawiały.... ugh. Fajnie wyglądał po prostu. Chłopak wyciągnął z półki szklankę i nalał do niej wody z butelki. Potem podał mi z uśmiechem.
- Niestety nie mogę zaproponować ci nic do jedzenie, bo Nialler nam wszystko zjadł. - westchnął.
Oparł się o blat stołu.
- Lou mi wspominał. Musi być z niego straszny łakomczuch. - zaśmiałam się lekko.
- Łakomczuch to mało powiedziane. On ma żołądek jak czołg. - zrobił zabawną minę.
I tak jakoś rozmawialiśmy. Był całkiem śmiesznie. Zayn naprawdę nie wyglądał z zewnątrz na takiego miłego faceta. Cóż, pozory potrafią mylić.
*
Olivia, była piękna. Długie, blond włosy opadały na ramiona i bordowy sweterek, w który była ubrana, jej oczy świeciły niczym małe świetliki, a usta jakby były wręcz stworzone do całowania ich i ozdabiały jej zgrabną twarzyczkę. Niemal rozbierałem ją wzrokiem. Pomimo tego, że mało ją znałem to pożądałem jej. I to w każdym tego słowa znaczeniu. Najzwyczajniej w świecie się w niej zakochałem. Była niesamowita.
- Louis, wspominał mi, że podobno trochę tańczysz. - zaczęła.
Jej głos. Oh, to było coś pięknego. Taki deliktany i dźwięczny. Po prostu cudo.
- Lou chyba coś się pokręciło. - odparłem.
- Nie, ja wiem, że umiesz tańczyć. - uniosła wyżej swoją głowę. - Podobno tańczysz hip hop.
Uniosłem brwi w geście zdziwienia.
- Może i tańczę, ale wiesz to tylko dla zabawy. - rzekłem.
- Naucz mnie kilku kroków. Od zawsze chciałam nauczyć się hip hopu. - poprosiła po chwili.
- Słucham? - w tej chwili byłem już naprawdę zdziwiony.
Dziewczyna nagle wstała z krzesła i podeszła do mnie. Złożyła ręce, popatrzyła na mnie wzrokiem smutnego psiaczka i powiedziała:
- No proszę cię Zayn. Proszę.
Nie mogłem jej nie ulec. Była taka słodka, taka niewinna. Kurcze, Zayn - ogar.
- No dobra. Niech ci będzie. Chodź. - i uległem.
Odważyłem chwycić ją za rękę i poprowadzić do salonu. Tam stanęliśmy na dywanie, a ja włączyłem jakąś piosenkę na komórce. Ustawiłem ją odpowiednio i pokazałem podstawowe ruchy. Trzeba przyznać, dziewczyna potrafi tańczyć. Od razu załapała o co chodzi i perfekcyjne powtarzała po mnie. Nagle skończyła się wcześniejsza piosenka i zaczęło lecieć "Gangam Style". Oboje nie wytrzymaliśmy i zaczęłiśmy jak opętani tańczyć horse dance.
- Opann Gangam style! - krzyczęliśmy.
Było strasznie zabawnie. Tańczyliśmy kilka razy z rzędu wymyślając coraz bardziej szalone figury. Poczynając od obrotów do czołgania się po podłodze. Oboje co chwila wybuchaliśmy śmiechem. Nie sądziłem nigdy, że można mieć taką frajdę przy tańczeniu. Leżeliśmy właśnie na dywanie zwijając się ze śmiechu. Znowu spojrzałem na nią. No nie mogę, była tak śliczna gdy się uśmiechała. Zayn, ogarnij się - pomyślałem. Przecież ona ma Lou, to jej chłopak. Potem nieświadomie puknąłem się ręką w głowę.
- Co się stało? - zapytała Olivia.
- Zrobiłem to naprawdę? - powiedziałem.
I znowu zaczęliśmy się śmiać. Nagle usłyszeliśmy jak ktoś otwiera drzwi. Odruchowo odwróciliśmy głowy. Był to Louis z kilkoma torbami w rękach.
- Hej, a co się tu dzieje takiego zabawnego? - zapytał wchodząc.
- A nic. - odpowiedzieliśmy chórem.
Potem Olivia podbiegła do Louis'a i przywitali się. Ta go przytuliła, a chłopak odpowiedział muskając delikatnie jej usta. Po głowie krążyło mi w tej chwili tylko jedno pytanie: Czemu to nie byłem ja?
"I could make you happy
Make your dreams come true
Nothing that I wouldn't do
Go to the ends
Of the Earth for you
To make you feel my love
To make you feel my love "
*Adele - Make You Feel My Love
Podoba się? Jest dosyć długi, ale uważam, że może być. Skomentujcie proszę, żależy mi na tym :P I jeszcze raz chciałam Wam powiedzieć o głosowaniu
http://wymarzony-swiat-z-1d-official.blogspot.com/
Mój blog ma numerek 7 :P
Pierwsza . :D
OdpowiedzUsuńRozdział świetny . .^^ Czekam na następny :**
A no i zapraszam do mnie :
http://opowiadanie-one-direction-only-you.blogspot.com/
Ściskam mocno <3 : **
Rozdział, jak zwykle cudowny;D
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać jak to się dalej rozkręci
Czekam na następny:*
Super!!!Wiesz natchnęłaś mnie zaczęłam pisać swoje na razie tak całkowicie na brudno mam nadzieję że jak skończę to będę mogła cie je gdzieś wysłać i je ocenisz?? Co ty na to?? :) Czekam na następny <333
OdpowiedzUsuńO rany, ja wiem, że ona jest z Lou- ale Zayn... no ja nie mogę ... ;33 Ta część kiedy opisujesz "z perspektywy Zayna"- wyszła Ci idealnie - poruszyła mnie, na prawdę! Ogółem cały rozdział jest cudowny- jak zawsze... :D Ja się już nie mogę doczekać kolejnego rozdziału ! Proszę, pisz następny :)
OdpowiedzUsuńJa już zagłosowałam :D
http://normalnaa.blogspot.com/ - zapraszam do mnie :) Dopiero zaczynam.
super
OdpowiedzUsuńboskie boskie boskie ! ! ! *_______*
OdpowiedzUsuńzgadzam sie z Alex, naprawde super Ci wyszło . xx
Aww<3 Świetny rozdział, zresztą jak zawsze :) Dziewczyno jak Ty to robisz, że tak świetnie piszesz?? Jestem pod ogromnym wrażeniem, naprawdę :) Jeżeli chodzi o głosowanie, to już dawno na Ciebie oddałam głos :) Mam nadzieję,że wygrasz ;p Nie wiem co tutaj napisać, po prostu świetnie piszesz.... Zayn się zakochał? To chyba nie wróży nic dobrego, ale pożyjemy zobaczymy :) Ciekawie jak dalej to rozwiniesz... Kiedy następny rozdział? Bo już nie mogę się doczekać XD Szczerzę się jak głupia do tego monitorka dziwię się, że jeszcze nie zgłupiałam. Oh sorry, ja już dawno zgłupiałam XD Po prostu kocham, kocham, kocham, kocham!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czekam na następny
Kocham<3
Cudowny rozdział. Awww.. Jakie to wszystko słodkie :D czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńCzy się podoba? Kochana mrr...:) Boshe nie mogłam się doczekać rozdziału z Zaynem i się doczekałam. Tylko dlaczego oni nie mogą być razem, kurde... xd. Jednak z drugiej strony Lou był pierwszy, on się w niej zakochał, ona w nim, poza tym to jest jego przyjaciel i nie powinien do niej zarywać, o nie Zayn, nie rób tego. Do mnie zarwij:D. Weź tam wciśnij bohaterkę Nikolę( czyli mnie) i ja mogę być z Zaynem xd hahaha. Dobra, moja wyobraźnia zaczyna buzować, więc już schodzę na ziemię:). Jestem mega ciekawa co się dalej potoczy, bo piszesz tak, że nie da się odgadnąć. Gratulację;) oczywiście zagłosuję i czekam na nowy rozdział. I nareszcie mnie poinformowałaś u mnie xd. Dzięki też:D. Dobra lecę. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo niezwyły ten rozdział :D Super :) Po prostu Bomba!
OdpowiedzUsuńMasz dziewczyno talent! :D
Ale niech będzie z Louisem bo w każdym opowiadaniu bohaterki są z Zaynem.
:D
Nawet nie wiesz jak Cię wielbię za to opowiadanie <3 Ale chłopacy mogą się kłócić o nią, będzie ciekawie jak za długo będzie miło itd to nuuda :D . Proszę pisz kiedy następny pod notką :) .
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ;D tylko szkoda że tak mało Lou ;-(
OdpowiedzUsuńJej. Rozdział super. Fajnie, że Olivia polubiła się z Zaynem. Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńExtra, juz nie moge sie doczekac nastepnych rozdzialow, naprawde swietnie piszesz .! Mam nadzieje, ze nie kazesz dlugo czekac na ciag dalszy tego opowiadania... ; )
OdpowiedzUsuńZostałaś przez nas nominowana do Liebster Adward: http://one-direction-i-my-opowiadania.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNASTĘNY , ŻĄDAM NASTĘPNEGO <3 Wspaniały blog :3
OdpowiedzUsuńGłos już oddany, a teraz najwyższy czas pochwalić te cudo :D
OdpowiedzUsuńZayn zakochał się w dziewczynie Louis'a Olivi ? :O Oj to się bd działo :D Ciekawa sytuacja :) Lubie komplikacje ;P
Rozdział fenomenalny <33 Chce już nn, więc łejtan na niego :D
Zapraszam do sb na:
http://milosc-niejedno-ma-imie.blogspot.com http://4ever-onedirection.blogspot.com/
Świetnie podoba mi sie jak piszesz:*odałam juz na ciebie głos mam nadzieje ze wygrasz:*powodzenia:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się. Bardzo ciekawie piszesz podoba mi się.
OdpowiedzUsuńChciałam Cię poinformować ze zostałaś nominowana do Libster Awards. Przeczytaj notkę tam jest wszystko napisane
http://miloscto.blogspot.com/
Zagłosowałam. :33
OdpowiedzUsuńŚwietny imagin ;P
Świetny zapraszam : http://livewhileweyoung1.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMatko jaka świetna historia <3 *.*
OdpowiedzUsuńjaram się <3
zapraszam :D http://takieetaammmarzeniaoonedirection.blog.pl/
zostałaś właśnie nominowana do liebster award u mnie na http://historia-amy-isabell-one-direction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńsuper, mam nadzieję, że mimo wszystko Zayn uświadomi sobie, ze ona jest z Lou ; d
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do mnie, jeżeli chcesz :) http://iamvoguelover.blogspot.com/
Zagłosowałam Mam nadzieję, że wygrasz <3
OdpowiedzUsuńŚwietne czekam na następną część <3
Zosia Malik
Kiedy można spodziewać się następnego rozdziału? ♥.♥
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział... zagłosowałam :D pisz nastepny rozdział!!!
OdpowiedzUsuńNie wiem co powiedzieć, czytałam jak opętana, po kolei każdy rozdział, z dokładnością chirurga, zapiera dech! Nigdy nie czytałam lepszego opowiadania, nie umiem się oderwać od czytania <3 Dziewczyno masz nieprawdopodobny talent! Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;) W.
OdpowiedzUsuń